Joanna Leszczyńska

PORTFOLIO - Joanna Leszczyńska

 

Dlaczego sitodruk może być serigrafią a serigrafia może być sitodrukiem?

Wszystko zaczęło się na początku XX wieku kiedy to termin sitodruk funkcjonował
głównie w poligrafii i był związany zarówno z drukiem komercyjnym, jak i sposobem
tworzenia szablonu. Określenie serigrafia wprowadzono dla oznaczenia prac
artystycznych, które powstały przy pomocy matryc przygotowanych bezpośrednio
przez artystę. Matryce te różniły się głównie sposobem nanoszenia obrazu
(który w przypadku serigrafii był ręcznie malowany na jedwabnej siatce),
oraz efektem końcowym, który miał większą wartość artystyczną. Wraz z rozwojem
technologicznym zmienił się sposób przygotowywania matryc i zatarły się także
różnice w nazewnictwie. Dziś określenia sitodruk i serigrafia stosuje się zamiennie,
a prace powstałe w tej technice ocenia się głównie w odniesieniu do ich wartości
artystycznej oraz na podstawie nakładu, w jakim zostały wydrukowane.
 
Może trochę historii?
 
Świat Zachodu zaczął się interesować sitodrukiem dopiero pod koniec XIX wieku.
Pierwsze próby zastosowania druku na masową skalę podjęto w fabrykach tekstylnych
w Stanach Zjednoczonych, Anglii i we Francji. Technika serigrafii
w podobnej postaci, w jakiej znamy ją dzisiaj, została opatentowana w 1907 roku
w Manchesterze przez Anglika, Samuela Simona, który nazwał ją silk-screen.
Technika ta polega na przeciśnięciu farby przez drobną siateczkę rozpiętą na ramie
przy użyciu rakli (jest to drewniany lub metalowy uchwyt, do którego
przymocowana jest guma pełniąca funkcję przecieraka). Szablon jest zbudowany
z siatki najczęściej poliestrowej (kiedyś wykonanej z szyfonu, jedwabiu lub bawełny),
naciągniętej na prostokątną aluminiową lub drewnianą ramę. Wzór tworzy się
poprzez zakrycie pewnych partii sita lakierem lub inną emulsją blokującą (dziś
najczęściej emulsją światłoczułą utwardzaną pod wpływem światła).
 
Istnieją dwa sposoby nanoszenia wzoru na szablon – bezpośredni i pośredni.
Pierwszy polega na bezpośrednim rysowaniu na sicie. Do rysunku stosuje się
preparaty zawierające w swoim składzie tłuszcz. Mogą to być zwykłe pastele olejne,
tusze graficzne czy choćby zwykłe mydło w kostce. Powstały w ten sposób rysunek
pokrywa się emulsją światłoczułą, suszy, naświetla w celu utwardzenia emulsji,
a następnie wymywa rysunek.
W metodzie pośredniej motyw, który ma być umieszczony na szablonie (a nie na
sicie), rysuje się czarnym tuszem na folii lub kalce. Gotowy rysunek nakłada się na
siatkę powleczoną emulsją światłoczułą, a następnie naświetla. Miejsca, w których
znajduje się rysunek, blokują dostęp światła do emulsji i nie zostaje ona
utwardzona. Można ją potem bez problemu wymyć. W ten sposób powstaje
szablon, przez który podczas drukowania przeciska się farbę. Choć na przestrzeni lat
zmieniały się materiały wykorzystywane w tej technice, znacznie ją udoskonalając,
sam sposób powstawania druku pozostał niezmienny.
Metoda sitodruku rozpowszechniła się w czasie I wojny światowej, szczególnie
w Stanach Zjednoczonych, za sprawą Johna Pilswortha z San Francisco, który
wprowadził sposób wydruku wielokolorowego przy użyciu jednej matrycy
sitodrukowej. W okresie międzywojennym druk sitowy rozpowszechnił się także
w innych krajach, znajdując zastosowanie między innymi w grafice reklamowej.
Znacznym postępem w rozwoju tej techniki było wynalezienie w 1929 roku
przez Luisa F. D’Autremonta z Ohio filmu szelakowego13, zwanego profilm.
Wkrótce potem Joe Ulano sporządził nowy typ filmu celulozowego, tzw. ulano-film, co
znacznie przyśpieszyło tworzenie szablonów.
Dalszy rozwój sitodruku miał związek z II wojną światową. Armia amerykańska
wykorzystywała tę technikę do druku na tablicach informacyjnych, broni, a także do
druku ulotek propagandowych.
Początkowo sitodruk był wykorzystywany niemal wyłącznie w drukach
komercyjnych. Miało to znaczący wpływ na postrzeganie tej techniki przez artystów,
którzy bardzo długo traktowali ją jedynie jako przemysłowy sposób powielania
obrazu. Z tego też powodu na wystawach grafiki artystycznej sitodruk pojawił się
stosunkowo późno, bo dopiero w latach 30. XX wieku…(cdn.)